Asset Publisher Asset Publisher

Las wiecznie zielony

Polska to nie tropiki (szczególnie teraz nie ma co do tego żadnych wątpliwości), ale tak jak w lesie tropikalnym mamy w naszej rodzimej florze rośliny wiecznie zielone. I to całkiem sporo! Nie wszystkie są widoczne, bo część z nich schowana jest pod śnieżną pierzyną. Mimo to zdecydowana większość naszych wiecznie zielonych roślin jest widoczna doskonale także zimą. Co więcej, są naprawdę duuuże. O jakie rośliny chodzi??

To drzewa iglaste. Oczywiście poza modrzewiem, który gubi igły na zimę.

Nasze sosny, świerki czy jodły mają specyficznie zbudowane liście – grube, skórzaste i sztywne (bo igły to w rzeczywistości liście o charakterystycznej budowie). Gruba skórka chroni igły przed nadmierną transpiracją, a dzięki temu całe drzewo nie traci zbyt dużo wody. Tak naprawdę wspomniane wcześniej drzewa iglaste zmieniają „garnitur” igłowy, ale etapami, więc nie zobaczymy ich nigdy całkiem ogołoconych.

Igły modrzewia są wiotkie i delikatne, a ich budowa nie zabezpiecza rośliny przed utratą wody. Dlatego właśnie modrzew „rozbiera się” na zimę.

Nasze rodzime drzewa iglaste to tylko część polskich roślin zimozielonych. Na tej liście znajduje się jeszcze m.in.: bluszcz pospolity.

To wiecznie zielone pnącze wybiera raczej stanowiska zacienione, lubi lasy liściaste. Dzięki korzeniom przybyszowym, wyrastającym z pędów nadziemnych, bluszcz może wspinać się w górę, a także rozprzestrzeniać się na boki. Porasta znaczne powierzchnie (nawet kilkaset metrów kwadratowych) i żyje bardzo długo (zwykle około 250 lat, ale znane są okazy szacowane na 700 lat).

Bluszcz kwitnie jesienią, od września do października. Jego kwiaty nie należą jednak to atrakcyjnych dla nosa - pachną bowiem padliną.

Co ciekawe, ekstrakt z bluszczu może zastąpić w kuchni płyn do mycia naczyń. Wszystko za sprawą zawartych w nim saponin - substancji zmiękczających wodę i rozpuszczających tłuszcze.

Ze względu na swoje właściwości bluszcz wykorzystywany jest w przemyśle kosmetycznym oraz
w ziołolecznictwie, ale uwaga! Liczy się umiar, bo w nadmiarze jest to roślina trująca - nie tylko dla ludzi, ale także m.in.: dla psów.

Z uwagi na swoją długowieczność i całoroczny, zielony strój bluszcz stał się symbolem trwałości i życia.